Władze Zabrza otrzymały pół miliona złotych od Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii na opracowanie koncepcji budowy spalarni odpadów, która miałaby przyjmować śmieci z całej metropolii. Choć projekt ma znajdować się rzekomo „gdzieś w Zagłębiu”, to pieniądze trafiły właśnie do Zabrza. Czyżby miasto miało realizować cudzy interes? Mieszkańcy są oburzeni – i nie bez powodu.

Niejasne cele, jeszcze mniej jasna lokalizacja
Z informacji przekazanych przez przedstawicieli Urzędu Miejskiego w Zabrzu wynika, że środki otrzymano na przygotowanie inwestycji „poza Zabrzem”. Jednak brak konkretów budzi ogromne wątpliwości. Dlaczego więc koncepcję spalarni, która miałaby stanąć w innym mieście, opracowuje właśnie Zabrze? Kto będzie stroną w tym przedsięwzięciu, kto zyska, a kto – jak zwykle – ucierpi?
– „Zabrze ma problemy z własnym zapleczem odpadowym, tonie w smrodzie i szczurach, a zamiast rozwiązywać bieżące problemy mieszkańców, planuje się kolejne śmieciowe piekło” – komentuje jedna z mieszkanek dzielnicy Biskupice.
Metropolia zrzuca śmieci, Zabrze bierze odpowiedzialność?

Według doniesień, planowana spalarnia miałaby obsługiwać odpady z całej Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii – czyli z kilkunastu miast. Skala projektu wskazuje więc nie na lokalną inwestycję, lecz na regionalny ośrodek przetwarzania odpadów, który – jak obawiają się mieszkańcy – miałby powstać właśnie w Zabrzu, mimo deklaracji o „Zagłębiu”.
– „Sprawa śmierdzi na kilometr. Nikt nie daje pół miliona złotych komuś, kto nie ma nic wspólnego z lokalizacją. To klasyczne mydlenie oczu” – komentuje radny miejski, który prosi o anonimowość.
Zamiast poprawiać komfort życia – planuje się trucie?

Przypomnijmy, że sytuacja odpadowa w Zabrzu od dawna jest alarmująca. W artykule opublikowanym 28 kwietnia przez Zabrze Alert opisano dramat mieszkańców, którzy skarżą się na rozwijającą się plagę szczurów, fetor i zaniedbane podwórka. Teraz, zamiast działań naprawczych, pojawia się pomysł inwestycji mogącej pogłębić kryzys.
– „To szczyt hipokryzji – mówi przedstawiciel lokalnej inicjatywy ekologicznej – Miasto nie radzi sobie z własnymi śmieciami, ale ma być gospodarzem dla śmieci z całego Śląska i Zagłębia?”
Mieszkańcy żądają przejrzystości
W obliczu rosnącego sprzeciwu społecznego, lokalne organizacje i mieszkańcy domagają się natychmiastowego ujawnienia szczegółów dotyczących:
- planowanej lokalizacji spalarni,
- roli Zabrza w całym przedsięwzięciu,
- kosztów, ryzyk i skutków środowiskowych inwestycji,
- udziału społeczności w procesie decyzyjnym.
W najbliższych tygodniach zapowiadane są protesty oraz petycja do władz metropolii i Ministerstwa Klimatu.
Czy Zabrze stanie się metropolitalnym śmietnikiem – dosłownie i w przenośni? To pytanie staje się coraz bardziej aktualne. Mieszkańcy nie chcą, by decyzje zapadały za ich plecami – i są gotowi o to walczyć.






Dodaj komentarz